- Tu jest pokój Leo, a tu twój Charlie - Tom, nasz menadżer wskazał na dwie pary drzwi na przeciwko siebie
- Czemu nie możemy mieć razem? - spytałem
- Wolałbym jak byście mieli oddzielnie - posłał nam uśmiech i razem z Emmą wskazał pokoje pozostałym członkom ekipy
Wszedłem do pokoju rzucając wielką torbę na łóżko. To tylko jeden dzień a nasze torby wyglądają jakbyśmy przyjechali tu na co najmniej tydzień. Zdjąłem buty i ubrałem moje słodziaśne kapcie w hipcie. Rozejrzałem się po pokoju. Było tu tylko wielkie łóżko, telewizor, stół, krzesło no i okno z widokiem na miasto. Pokoik nie był wielki, ale za to przytulny. Wyjąłem z torby swój laptop i zajrzałem na Twittera.
@BambinoForever: Witamy w Berlinie!
@BAM143: Dziś koncert aaa <3
@KeepSmiling: Nie wierzę! Mam M&G!
Uśmiechnąłem się i odpisałem na kilka tweetów. Wrzuciłem na snapa zdjęcie z podpisem I love Berlin.
Do pokoju wszedł Leondre.
Do pokoju wszedł Leondre.
- Nudzi mi się Charlie - marudził
- I myślisz, że jak przyjdziesz do mnie to nie będziesz się nudził? - zaśmiałem się
- Tak - wskoczył na moje łóżko
- Ehh, to może oglądniemy jakiś film? - zaproponowałem
- Titanic, proszę! - znów ta smutna minka...
- Leo, oglądałem to tysiąc razy...
- To oglądniesz 1001 - powiedział po czym wyciągnął płytę, którą wcześniej przyniósł i włączył DVD
***
Po śmierci Jack'a zapłakany Devries położył głowę na moje ramię i ocierał łzy. Jestem ten starszy i powinienem być wzorem dla Leondre więc mocno ścisnąłem powieki by nie uronić ani jednej łzy.
- Charlie, możesz płakać - wyszlochał łapiąc mnie za rękę przez co słona ciecz spłynęła po moich policzkach
To było takie slodkie...
- Chłopaki, czas... - do pokoju wbiegła Emma nie dokańczając zdania
- To nie tak jak myślisz - otarłem łzy i odepchnąłem od siebie chłopaka
- Rozumiem... - westchnęła - A więc czas by iść już za kulisy. Za godzinę macie koncert, jednak musicie być wcześniej
Pokiwaliśmy głowami i posłusznie poszliśmy za dziewczyną. Wcześniej ubrałem buty, bo przecież nie będę biegać po scenie w kapciach w hipopotamy.
Z ekipą i naszym ochroniarzem Kermy'm udaliśmy się do miejsca gdzie miał odbyć się koncert. Przy wejściu spotkaliśmy kilka fanek. Niestety nie mieliśmy czasu zrobić sobie nawet z nimi zdjęcia.
Za kulisami przećwiczyliśmy nasz scenariusz koncertowy i byliśmy gotowi wyjść na scenę.
Leondre wychylił się by zobaczyć ile Bambinos przybyło - zaczęły się piski i krzyki.
Z ekipą i naszym ochroniarzem Kermy'm udaliśmy się do miejsca gdzie miał odbyć się koncert. Przy wejściu spotkaliśmy kilka fanek. Niestety nie mieliśmy czasu zrobić sobie nawet z nimi zdjęcia.
Za kulisami przećwiczyliśmy nasz scenariusz koncertowy i byliśmy gotowi wyjść na scenę.
Leondre wychylił się by zobaczyć ile Bambinos przybyło - zaczęły się piski i krzyki.
- Zaczynamy! - krzyknąłem po czym wypchałem Leo na scenę i zaczęliśmy koncert piosenką Don't look back.
~*~
Każdy kto przeczytał zostawia komentarz, nawet można z anonima XD
To ff jest takie magiczne ,inne od wszystkich *.* Czekam na nexta <3
OdpowiedzUsuńProsze cie nie zaprzestawaj tego pisac. <3
OdpowiedzUsuńNie mam takiego zamiaru :D
OdpowiedzUsuń