Wszyscy ludzie ucichli, a ja i Leondre twierdząco pokiwaliśmy głowami.
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. Podbiegła i przytuliła nas obu jednocześnie.
Na twarzy dziewczyny pojawił się uśmiech. Podbiegła i przytuliła nas obu jednocześnie.
- Co się z wami działo? - zapytała
- Mamy małą przerwę. - powiedziałem, uśmiechając się
- To przez wasz związek prawda? - spytała tym razem smutna
Popatrzyłem na Devriesa, a on tylko pokiwał głową.
- Nie martwcie się. Jeśli jesteście szczęśliwi to bądźcie razem.
- Emm..
- Tracy. - dodała
- Skąd o tym wiesz Tracy? - spytałem zaciekawiony
- Cały świat o tym mówi.
- Co?! - krzyknęliśmy z brunetem jednocześnie
- To co słyszycie.
- Jedźmy do domu. Tam o tym pogadamy. - zaproponowałem
- Charlie, nie chcę psuć twoich urodzin... - westchnęła
- Nie psujesz ich Tracy. - pocieszyłem ją
Pożegnałem się ze wszystkimi ludźmi i jeszcze raz podziękowałem za wszystko. Szczególnie Emmie, która wpadła na ten pomysł z klubem i załatwiła większość spraw.
Wsiedliśmy do mojego samochodu, który zaparkowałem na parkingu nieopodal. Leo i Tracy zajęli miejsca z tyłu. Włączyłem spokojną muzykę i w ciszy wróciliśmy do mieszkania.
Tam w salonie usiedliśmy wygodnie na kanapie czekając na jakiekolwiek wyjaśnienia.
- A więc.. wyciekły zdjęcia jak się całujecie z Leo.
- Jak to możliwe? Jesteśmy praktycznie cały czas w domu.
- Charlie, paparazzi są wszędzie. - zachichotała jednak po chwili spoważniała
Spojrzałem na bruneta.
- To wyjaśnia, dlaczego Tom nie utrzymuje z nami kontaktu. - westchnąłem
- Czyli to koniec waszej kariery? - spytała dziewczyna nie chcąc usłyszeć potwierdzenia tych słów
- Nie wiem. Jeśli mam wybierać pomiędzy miłością a karierą to oczywiste jaki będzie mój wybór. - oznajmiłem łapiąc Leo za rękę
- Szanuję wasz wybór chociaż na pewno wielu osobom będzie trudno się po tym pozbierać. - stwierdziła dziewczyna zakładając nogę na nogę
To nie tak, że nie obchodzą mnie Bambinos. One po prostu muszą zrozumieć, że dzięki Leondre w końcu jestem szczęśliwy. Nie chciałbym już więcej koncertować z wymuszonym uśmiechem na twarzy. Wolę by był to szczery uśmiech wywołany przez 15 - letniego bruneta.
Nasza rozmowa z Tracy nie trwała długo. Porozmawialiśmy o naszej karierze, fanach, szczęściu i miłości. Dziewczyna to zrozumiała i w pełni akceptuje nasz związek. Umówiliśmy się, że będziemy w kontakcie.
***
Wieczorem zadzwonił do mnie nasz menadżer Tom. Wiedziałem, że ta rozmowa musiała w końcu nadejść. Usiadłem z Leo na łóżku i włączyłem głośnik.
- Czy was do reszty powaliło?! - usłyszeliśmy krzyk zdenerwowanego mężczyzny
Dzisiaj rozdział w środę, ponieważ myślę, że będzie lepiej jak będę dodawać 2 rozdziały w tygodniu. Jak na razie nie widzę jeszcze końca opowiadania więc jeszcze raczej sporo przed nami :) Mój cel jak na razie to minimum 30 rozdziałów. Mam nadzieję, że dam radę.
Super.nigdy nie widziałam takiego super owego bloga
OdpowiedzUsuńOlcia.
Heej. Rozdział ekstra. Durni Paparazzi. Wszystko wyczają. Fajnie, że są prawfziwe BaMbino jak Tracy i to akceptują. A Tom przesadza. Ciekawe co wymyśli. Czekam na next. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga. Dzisiaj będzie nowy rozdział.